07 stycznia 2012

Heavy Cross

Jako że moje ambitne plany spędzenia dnia na nauce i zgłębianiu charakterystyki mniejszości etnicznych w Indiach spełzły na niczym, a raczej zostały chamsko zepchnięte na dalszy plan, czas zorganizowałem sobie w przyjemniejszy sposób. Oprócz standardowego oglądania anime, zagłębiłem się dziś w trochę inne tematy, chociaż nadal pozostałem w kręgu azjatyckim. No, przynajmniej do pewnego momentu.
Dla osób, które nie są całkiem świadome mojej "tożsamości", to co napiszę dalej może być szokiem, ale w sumie znamy się już tyle czasu, że chyba nie powinno być większego "halo". W dodatku takie osoby, które nie mają takiej wiedzy, a czytają tego bloga, są w przerażającej mniejszości, bo da się je policzyć na palcach jednej ręki. Ale wszystko po kolei - może jakoś się uda. Szperając po sieci natrafiłem na kilka pozycji, które mnie nawet zainteresowały i postanowiłem czym prędzej się z nimi zapoznać. W tej chwili został mi jeszcze jeden film do obejrzenia - taki o lesbijkach. Wiem, nuda jak sto pięćdziesiąt. Dlatego zostawiłem na koniec, mimo pozytywnych opinii na filmwebie. Na pierwszy ogień poszedł za to film o gejach. Żeby było lepiej - film o japońskich gejach! Takich z Japonii! Gratka. Tu chyba powinna się niektórym zapalić czerwona lampka. Po co miałbym oglądać film o gejach? Dam Wam szansę na posnucie domysłów. Wracając. Film nawet ciekawy, chociaż tak japońsko słodki i na końcu nieco przerysowany może. Co się wyróżniało to japoński Harry Potter - w stylówie tego kolesia widać dużą inspirację małym czarodziejem. Pff. Tylko był trochę bardziej pokręcony i mroczny. W końcu kto normalny rzuca się na ludzi z nożem? No, pewnie paru by się znalazło. Mniejsza o to.
Następnym filmem po jaki sięgnąłem, jest film produkcji polskiej. Dokument. Chwytliwy tytuł nawet - "Coming out po polsku". Ciekawy nawet, mimo że formuła trochę oklepana. Nie jestem pewien czy nie był to opis dalszych losów osób występujących w "Homo.pl" albo ewentualnie na odwrót. Generalnie myk w filmie polegał na tym, że zebrali kilka osób ze środowiska LGBT, posadzili ich przed kamerą i kazali opowiadać o swoich przygodach z własną seksualnością, o zmaganiach i walkach ze sobą i innymi ludźmi - nawet wstawki z parady były. Osobiście uważam, że fajna sprawa, taki film. Tylko nie jestem pewien, czy trafi on do tych, do których ma trafić (albo miał trafić, bo wyprodukowany był w 2008 roku), czyli osób "spoza środowiska" (i nie, nie mam tu na myśli kolesi, którzy wpisują to na swoich homo-profilkach na rozmaitych portalach). Z drugiej strony, naszła mnie refleksja, że ciężko mi się utożsamiać z problemami przedstawionymi w filmie. Przynajmniej na tym etapie mojego życia. Nie pragnę zawarcia związku partnerskiego, nikt mnie nigdy nie pobił z powodu orientacji, nie miałem też jakichś nadzwyczajnych "wyjść z szafy", mój chłopak się nie powiesił, ani nic w ten deseń. Chociaż jeszcze wszystko przede mną. Przecież dopiero od niedawna coś działam na tym polu. Najgorsze starcia jeszcze przede mną, ale nie jest też tak, że mam jakieś parcie na, jak to mówią, "obnoszenie się" czy też "afiszowanie się" ze swoją orientacją. Po prostu jakiś czas temu postanowiłem, że jak rozmowa zejdzie na ten temat albo gdy ktoś mnie zapyta to nie będę owijał w bawełnę. Inną sprawą jest to, że ja ostatnio prawie z nikim nie rozmawiam. Wiem - zupełnie nieistotny szczegół.
Tak się teraz zastanawiam, do czego miał się odnosić tytuł posta (czy one kiedykolwiek miały coś wspólnego z treścią?) i wydaje mi się, że miała być wstawka o tym, jak ciężkie jest brzemię, jakie musi spoczywać na barkach faceta-geja żyjącego w Polsce. Gdzieś mi to chyba umknęło. Nie mogę się dłużej skupić na pisaniu, bo czeka na mnie partyjka League of Legends. Znowu będą mnie wyzywać od noobów po angielsku. Fun.

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. ere-fere, najlepszy azjatycki film o gejach to 'Formula 17' - głupszej komedii o tej tematyce nie widziałem, ale jakoś zawsze mile wspominam tę produkcję ;) Zerknij przy okazji i pośmiej się.

    [ poprzednio pomyliłem się w liczbach tytułu o jeden :P ]

    OdpowiedzUsuń
  3. Już mi to chyba polecałeś. :D

    OdpowiedzUsuń